11 lutego, dzięki św. Janowi Pawłowi II od 1992 roku obchodzimy Światowy Dzień Chorego. Papież Polak pragnął tego dnia zwrócić oczy całego świata na ludzi chorych, cierpiących, samotnych i opuszczonych; pragnął otoczyć ich troską, konkretną pomocą i modlitwą.
Wraz z Metropolitą Gdańskim, Arcybiskupem Sławojem Leszkiem Głodziem, uroczystą Mszę Świętą w intencji chorych sprawował w Katedrze Oliwskiej w Gdańsku: biskup pomocniczy Zbigniew Zieliński, dyrektor Caritas Archidiecezji Gdańskiej ks. Janusz Steć oraz kapelani posługujący w Trójmiejskich szpitalach. W Eucharystii uczestniczyli chorzy, niepełnosprawni, lekarze, pielęgniarki, dyrektorzy szpitali, pracownicy i wolontariusze Caritas. Uczestnikami byliśmy również My – Pracownicy i Mieszkańcy Centrum pomocowego Caritas im. św. Jana Pawła II w Gdańsku.
Cały ten dzień jak i głęboki wymiar przeżywanej przez nas Mszy Świętej pomagał po raz kolejny zrozumieć, że Bóg jest w każdym, nawet najbardziej słabym i potrzebującym człowieku. Jest z Nim w jego cierpieniu i osamotnieniu. Choćby człowiek zawiódł, Bóg nie zostawi swych dzieci…
Czasem wystarczy tak niewiele, aby stać sługą bezinteresownej, Bożej miłości; kimś, kto hojnie dzieli się sobą dla dobra drugiego, rozdaje siebie po to, by inni zaspokoili głód obecności i ciepła… Człowiek naprawdę to potrafi – jeśli tylko źródłem tych głęboko ludzkich i pięknych postaw będzie Bóg. Wtedy każdy, nawet najmniejszy gest nieść będzie nadzieję i uśmiech serca…
Duchowe obchody Światowego Dnia Chorego, to dla niejednego z nas szansa odkrycia całego Bożego bogactwa, które umacnia człowieka, dodaje sił i umożliwia zachowanie chrześcijańskiej postawy w chwilach cierpienia. W ten sposób stajemy się uczestnikami Krzyża Pana Jezusa – zwłaszcza w przyjmowaniu trudów codzienności, z jakąś wewnętrzną akceptacją, daj Boże z uśmiechem serca, z wewnętrzną zgodą na to, co mnie spotkało, często też z jednoczesną rezygnacją ze swoich wygód, marzeń, przeżywając każdy wdech i wydech jakby głębiej…
Gdy otwieramy się na te konkretne dary Boże, gdy korzystamy z nich dla dobra innych, zwłaszcza chorych -, sami poddajemy się przemianie naszego wnętrza, za którą stoi właśnie JEGO Miłość. TA miłość potrafi burzyć każdy mur obojętności i dociera do kolejnych ludzi i pokoleń, które przemienia…