Ależ ostatnio dużo się u nas działo… Za nami już Święta Wielkanocne, po których licznie przyszliśmy do świetlicy, by korzystać z pogody i wspólnie się bawić. Często wychodziliśmy na pobliskie boisko, gdzie bezsprzecznym królem zabaw był chowany. Bawili się wszyscy- starci, młodsi i ciocie. Miło wspominamy dzień, gdy pochowanych było 20 osób…szukający mieli tego dnia nie lada wyzwanie, by o nikim nie zapomnieć i wszystkich odnaleźć. Zrobiliśmy też sobie wycieczkę do Parku Oruńskiego, gdzie szaleliśmy na placu zabaw. Jedni spalali wielkanocne ciasta na siłowni pod chmurką, chłopaki gali w piłkę nożną, a jeszcze inni wspinali się po pajęczynie. Każdy znalazł coś dla siebie i miło spędziliśmy czas.
Czekały też na nas ciekawe warsztaty, które były okazją do jeszcze lepszego poznania się i integrowania. Pracowaliśmy w parach, większych grupach, ale taż każdy indywidualnie rozwiązywał i realizował przygotowane zadania. Efekty nie raz były zaskakujące i wywoływały uśmiech na naszych twarzach.
Co jeszcze się u nas wydarzyło? Odpoczywaliśmy w trakcie dni wolnych weekendu majowego. Z opowieści wiemy, że spędziliśmy ten czas aktywnie z bliskimi i z pewnością nie brakowało nam w tych dniach dobrego humoru.
Po powrocie po majówce czekało na nas plastycznie wyzwanie. Było to zadanie dla chętnych i zgłosiło się do niego bardzo wielu z nas. Przygotowywaliśmy swoje prace na konkurs plastyczny o Polsce – mojej ojczyźnie. Każdy z biorących w nim udział włożył dużo wysiłku w zaprojektowanie i zrealizowanie swojego pomysłu. Prace, które stworzyliśmy bardzo nam się podobały i śmiało możemy wysyłać je na konkurs. Teraz będziemy z niecierpliwością czekać na jego wyniki…
Czy to już wszystko? Nie! Swoje święto miał też Wiktor. Urodzinowy poczęstunek, prezent i „Sto lat” dla świętujących swoje urodziny to już nasza świetlicowa (słodka) tradycja. Teraz już wszystko. Czas na kolejne doświadczenia.
-Kasztany-
Fot. M.P.;K.U.;A.S.
Działalność placówki sfinansowano ze środków Miasta Gdańska